środa, 21 marca 2012

4# Filmowa środa


Ostatnio na blogach pojawił się tag na temat ulubionych seriali. Chciałam wziąć w nim udział już wcześniej, ale postanowiłam zaczekać z tym do Filmowej środy tym bardziej, że nie mogę Wam dzisiaj przedstawić żadnego filmu. Tak więc zaczynajmy!
Kolejność jest przypadkowa. Ulubieńcy zmieniają się u mnie z dnia na dzień, dlatego ciężko byłoby mi je ułożyć w szeregu. Bywa u mnie tak, że to na co miałam szał kilka miesięcy wcześniej, dziś jest przeciętne, lub odwrotnie - to co oglądałam dla zabicia czasu nagle staje się czymś wyjątkowym. Dlatego to co dziś przedstawiam to ulubieńcy na dzień dzisiejszy, ale sądzę, że jeszcze przez dłuższy okres czasu będę je z chęcią oglądać.

Mentalista (The Mentalist)
Tytułowy mentalista to Patrick Jane pracujący jako konsultant w Kalifornijskim Biurze Śledczym. Posiada on niezwykły talent obserwacji i dedukcji. W swojej pracy wykorzystuje sugestię, hipnozę i manipulację, dzięki czemu rozwiązuje najtrudniejsze sprawy kryminalne. Nie łatwo jest wpaść na takie pomysły jakie pojawiają się w głowie Jane'a. Tym samym stwarza sobie wielu wrogów, ponieważ inni niekoniecznie patrzą przychylnie na jego metody. I prawdą jest, że nie jeden z nich wywołuje uśmiech na ustach. Patrick jest postacią niezwykle oryginalną. Uwielbiam również jego policyjną partnerkę Teresę Lisbon i liczę, że ich relacja pod koniec zmieni się w coś poważniejszego ;).
Aktualnie oglądam trzeci z czterech sezonów serialu.

Partnerki (Rizzoli & Isles)

Jane Rizzoli i Maura Isles to kobiecy duet na tropie zbrodni. Jane jest policjantką o silnej osobowości, natomiast Maura to urocza pani patolog. Przyjaciółki razem rozwiązują sprawy kryminalne. Choć te piękne kobiety tak bardzo się od siebie różnią łączy je silna więź.
Uwielbiam Jane! Jest wspaniała. Chyba muszę przyznać, że po prostu silne, zdeterminowane kobiety w policji łatwo zdobywają moją sympatię ;). W serialu można znaleźć dawkę niewybrednego, ironicznego humoru. A kryminał,humor i kobiety to na prawdę świetne połączenie :).

Magia kłamstwa (Lie to Me)

Chyba nie muszę się powtarzać. Odsyłam Was do recenzji serialu. Oglądałam zaledwie kilka odcinków, a już czekam z niecierpliwością na kolejny ;) (tak wiem, że mogę go spokojnie obejrzeć w internecie, ale jednak z braku czasu wolę oglądać go raz na tydzień w telewizji, a plusem jest ekscytujące oczekiwanie).

Dowody zbrodni (Cold case)

Grupka śledczych z Filadelfii rozwiązuje sprawy sprzed lat. Serial jest dobrze wykonany technicznie (choć znawcą nie jestem) - rzeczywiste retrospekcje wydarzeń, przypominanie widzom dawnego wyglądu przesłuchiwanych, dobre przejścia kamerą. Sprawy sięgają wiele lat wstecz - nawet 60, kiedy świadkowie są już staruszkami. Pomysł jest na prawdę oryginalny. Nie wszystkie odcinki są świetne (np. te, w których sprawy wydarzyły się stosunkowo niedawno - kilka lat wcześniej), ale miło śledzi się perypetie głównych bohaterów, których łatwo polubić już od pierwszego odcinka ;).

Oglądam jeszcze

Oto seriale, które z pasją oglądałam wcześniej i wciąż je lubię, lecz aktualnie nie mam "manii" na ich punkcie i czekają w kolejce na większą ilość czasu ;)

Victoria znaczy zwycięstwo (Victorious)

Serial opowiada o grupce nastolatków uczących się w szkole talentów Hollywood Arts. Główną bohaterką jest Tori Vega, początkująca piosenkarka. Może to dość infantylny wybór, ale serial ten różni się od propozycji Disney Channel, gdzie nie ma serialu, który w pewnym momencie nie miałby swojego słabego, wręcz żałosnego punktu. Ponadto dubbing w Victorious nie jest taki zły jak w podobnych produkcjach gdzie od słodziutkich głosików ma się ochotę rzucić telewizorem. Trafiłam na ten serial przypadkowo na Nickelodeonie, a później oglądałam już odcinki w internecie i na prawdę mi się spodobało. Niekoniecznie przypadnie to do gustu wszystkim, ale u mnie zawsze wywołuje śmiech i poprawia nastrój. Ponadto Victoria Justice grająca Tori ma bardzo ładny głos, a jej bohaterkę już łączę w parę z innym bohaterem serialu ;D.

Dr House ( House M.D.)

Czy muszę mówić więcej? Chyba każdy słyszał o ekscentrycznym, egoistycznym lekarzu, który mimo swoich wad zjednuje sobie miliony widzów ;). Bardzo lubię śledzić jego losy, kibicuję jego relacji z Cuddy, a szczególną sympatią darzę również Trzynastkę :).

Czy zauważyliście, że moi ulubieńcy wiążą się głównie z tematyką kryminalną? No cóż, to mnie kręci. A także szczypta psychologii i nietypowych bohaterów, co można zauważyć w wyborze Magii Kłamstwa, Dr House'a i Mentalisty.
Wielu z Was pisało w tagu, że miało problem z wybraniem seriali. Ja jednak otwarcie przyznaję się, że tego typu produkcji oglądałam mnóstwo. Mam nadzieję, że jednak nie pomyślicie, że moje życie to całodzienne spędzanie czasu przed telewizorem. Przeważnie nie siedzę przed ekranem telewizora bezczynnie, poza tym wieczorami kiedy już załatwię wszystkie sprawy znajduję czas na relaks. Wykonując różne czynności oglądam też prozaiczne seriale, których jednak na pewno nie umieściłabym na tej liście. Moi wybrańcy to filmy, które wywołują we mnie emocje. W serialach, które Wam przedstawiłam wczuwam się w fabułę i bacznie przyglądam się temu jak dana postać postąpi, a żarty sytuacyjne dotyczące tej osoby bawią mnie, ponieważ znam cechy wykreowanej roli i wiem co do niej pasuje bądź nie. Dlatego wtedy pojawia się zaskoczenie czy śmiech tak jak gdyby znało się dane osoby. Nie oznacza to jednak, że zamieniam prawdziwe spotkania ze znajomymi na piksele ;).

***
Możliwe, że jeszcze ktoś zdąży - zapraszam do candy :).

8 komentarzy:

  1. "Mentalistę" także uwielbiam! Dla mnie gra aktorska Simona Bakera jest świetna. :D
    "Partnerki" mam w planach, bo jak na razie przeczytałam tylko jedną książkę Tess Gerritsen z tej serii z tymi bohaterkami, ale bardzo mi się spodobała. "Magii kłamstwa" oglądałam tylko jeden odcinek, ale bardzo mi się spodobał i muszę wreszcie sobie zapisać kiedy i o jakiej godzinie jest emitowany ten serial, bo zawsze o nim niestety zapominam. a "Dr. Housa" oglądałam też parę odcinków i bardzo mi się spodobał. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z seriali, które wymieniłaś, na mojej liście znalazł by się Dr House oraz Dowody zbrodni. Reszty przyznam się szczerze nie miałam jeszcze okazji w ogóle oglądać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem oczywiście za "Victorią" I hOUSEM ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli oglądasz Victorious to polecam też Big Time Rush. Chłopaki mają świetne głosy. To boysband, który powstał jako jeden z pierwszych w dzisiejszej modzie na boysbandy. Polecam ten serial. Też na nicku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie oglądam żadnego z tych seriali - zdecydowanie bardziej wolę Grey's anatomy czy NCIS, ale od czasu do czadu zapoznaję się z nowymi serialami, jako że na moje (jest ich pięć/sześć) muszę czekać, ponieważ jestem na bieżąco, więc i na odcinki oczekuję ;) - tym samym, skoro polecasz, to może któregoś oglądnę ;) (Dr. house zdarzyło mi się kilka razy widzieć, aż tak odizolowana to nie jestem).

    A co do tego że nie oglądasz w internecie nowych odcinków - ja bym tak nie mogła :D Zresztą, telewizji nie oglądam, w szczególności jak widzę inteligentne seriale Polsatu. ;)

    O matko, jak się rozpisałam. Lecę już! ;) Pozdrowionka! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie oglądałam żadnego z wymienionych przez ciebie seriali. Moim ulubionymi serialami są "Hellcats" i "Pretty Little Liars" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Magię Kłamstw i Dr House. ;3 Genialne seriale, a Mentalistę w końcu muszę obejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam House'a, choć za Cuddy nigdy nie przepadałam ;)

    OdpowiedzUsuń