Kiedy sięgam po lekturę, na której znane czasopismo lub persona reklamuje książkę jako wybitnie zabawną, nastawiam się na to, że tak nie jest. Z reguły takie komentarze są zdecydowanie przesadzone i po przeczytaniu danej książki zastanawiamy się gdzie, u licha, były te zabawne teksty, które miały rozbawić nas do łez. A jednak takie książki kuszą. Za każdym razem myślimy, że może wreszcie będzie to ta jedyna, której komentarz z okładki pokryje się z treścią. I tym razem pokusa wygrała. Jednak nie żałuję swojej decyzji.
Bennie Rosato jest młodą prawniczką. Razem z byłym chłopakiem, Markiem, prowadzi kancelarię adwokacką, która przynosi coraz większe korzyści. Wszystko zaczyna się psuć kiedy pewnego wieczoru Mark informuje ją o swoich planach likwidacji firmy. Wydaje się, że gorzej być nie może, jednak następnego dnia Mark ginie z rąk niezidentyfikowanego mordercy, a głównym podejrzanym jest... sama Bennie. Fakty przemawiają przeciwko niej, a Bennie nie może przedstawić wiarygodnego alibi... Wkrótce sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, a morderca wciąż krąży na wolności. Młoda adwokat postanawia mimo przeciwności rozwiązać zagadkę śmierci Marka.
Z Lisą Scottoline spotykam się po raz pierwszy. Podczas krótkich oględzin dorobku literackiego autorki zdążyłam dowiedzieć się, iż wydane przez nią kryminały obracają się wśród prawników i sędziów. Książki o podobnej tematyce danej pisarki to m.in. "Krok w krok za Mary", "Córeczka tatusia", "Niegrzeczna dziewczynka". "Ocal mnie" oraz "Spójrz jeszcze raz" są alternatywą dla osób niezainteresowanych sferą prawa ;).
Czytając pierwszy rozdział "Czułego punktu" miałam ochotę odłożyć książkę na półkę, a opinia na temat sarkastycznego humoru stanowiła dla mnie swoisty żart. Postanowiłam jednak nie zrażać się i jak się okazało, był to dobry wybór. Lektura szybko mnie wciągnęła i przeczytałam ją w mgnieniu oka. Jeśli chodzi o humor to co prawda nie mogę zagwarantować salw śmiechu, jednak raz po raz pojawiały się zabawne uwagi i żarty sytuacyjne. Niektóre sytuacje wydawały się wręcz nieprawdopodobne, jednak jeśli spojrzałam na własną tendencję do pakowania się w kłopoty, nie trzeba było długo mnie zapewniać, że dana sytuacja mogła wydarzyć się na prawdę.
Historia opowiedziana jest z perspektywy Bennie i choć nie przepadam za narracją pierwszoosobową, w tym wypadku opowieść została bardzo dobrze poprowadzona.
Niestety mimo, że nie przewidywałam takiego zakończenia, nie wprawiło mnie ono w osłupienie. Oczekiwałam czegoś bardziej spektakularnego i poczułam się lekko zawiedziona.
"Czuły punkt" mogę polecić osobom, które szukają książki z akcją trzymającą w napięciu i mają ochotę na dłuższą lekturę. Lisa Scottoline zagłębia nas w świat pewnej siebie pani adwokat i wciąż podsyca czytelnika nowymi, szokującymi faktami.