Ona i on. Całkiem zwyczajna historia.
Urszula Jarosz i Jerzy Gracz
Data wydania : 2011r.
Wydawnictwo : Muza
Gatunek : powieść współczesna, obyczajowa, romantyczna
Ilość stron : 398
Moja ocena : 4,5/6
Ona. Samotna od wielu
lat, z synem wkraczającym w dorosłość, wieczna indywidualistka.
On. Singiel z wyboru. Żyjący w krótkich, niezobowiązujących
związkach, lecz mimo to nieco różniący się od kumpli marzących o przelotnych,
jednorazowych romansach.
Obydwoje nieprzyzwyczajeni do długotrwałych związków, tak
samo uparci, spełniający się w karierze, żyjący własnym życiem.
Nie, moi drodzy, to nie kolejna przewidywalna historia
romantyczna z łzawym happy end’em. Tak
jak mówi tytuł – to całkiem zwyczajna historia pewnej miłości. Zwyczajna i
prawdziwa. Bez ubarwiania i owijania w bawełnę, opowieść w naszych polskich
realiach. Prosto i na temat.
Kiedy losy dwójki zakochanych w sobie ludzi splatają się,
wszystko powinno układać się idealnie. Ewentualnie jedna napotkana na początku
miłości przeszkoda, którą po ciężkich zmaganiach para wreszcie przeskoczy by
wstąpić w nowe, szczęśliwe i długie życie. Jednak czy tak jest naprawdę? Choć
chętnie czytamy owiane romantyczną aurą powieści, dobrze wiemy, że nie zawsze
kłopotem jest jedynie nasze pochodzenie, tajemniczy sekret czy ludzie, którzy
stają nam na drodze. Czasami problemem jesteśmy
po prostu my sami.
Historia opowiedziana jest z dwóch perspektyw – jej i jego.
W efekcie możemy poznać te same zdarzenia z różnych punktów widzenia i poznać
genezę nieporozumień i komplikacji wynikających z całkiem prostych spraw, które
jak się okazuje w zależności od miejsca obserwatora mogą wyglądać zupełnie
inaczej.
Tak naprawdę kiedy rozpoczęłam lekturę nie byłam przekonana
czy mi się spodoba. Jako osoba przyzwyczajona do zagranicznych powieści i zbyt
dawno nieczytająca ojczystej twórczości styl autorów wydał mi się bardzo prosty
i mało profesjonalny. Jednak z czasem historia całkowicie mnie pochłonęła, a ja
zrozumiałam, że przywykłam nie do światowej klasy, wybitnych powieści , lecz do
amerykańskich bestsellerów z powtarzającymi się, dobrze brzmiącymi zdaniami,
które zaczęły brzmieć naturalnie. A to właśnie „Ona i on. Całkiem zwyczajna
historia” to opowieść pisana z pełną
naturalnością, niewymuszeniem i humorem.
Dodatkowo możemy przyjrzeć się pracy na planie filmowym,
produkcji reklam czy seriali. Sama zauważyłam, że po przeczytaniu niektórych
fragmentów oglądając film zwróciłam uwagę na rzeczy, które do tej pory nie
miały dla mnie znaczenia. I choć akcja
rozgrywa się głównie w Polsce, możemy również wraz z bohaterami poznać odległe
zakątki Afryki czy Alp. A miłośnicy górskich wypraw oraz aparatu doskonale
zrozumieją główną bohaterkę.
Stwierdzicie „skoro taka zwyczajna to czy warto ją czytać?”
– a no tak, zwyczajna, ale w tej swojej zwyczajności całkiem niezwykła i rzadko
dziś spotykana. Duet Urszuli Jarosz i Jerzego Gracza jest doskonale zgrany i
choć nie jest to poradnik służący „rozgryzieniu” drugiej połówki, zaskakuje
trafnością spojrzenia. Dlatego z pewnością warto po nią sięgnąć i zagłębić się
w zawiłości relacji damsko-męskich.
Książkę przeczytałam dzięki uczestnictwu (po raz pierwszy) w akcji Włóczykijka. Bardzo dziękuję za zaufanie i możliwość przeczytania książki :).
Polecam wszystkim tym, którzy zastanawiają się nad dołączeniem - myślę, że w innych okolicznościach nie miałabym szansy na poznanie tej, tak dobrej książki oraz polskich autorów, po których literaturę dotychczas tak rzadko sięgałam.