niedziela, 19 lutego 2012

Zjawiska paranormalne i morderstwa - "18 sekund"

Kiedy za oknem deszcz, a o niedawnym śniegu przypominają jedynie kałuże, nie pozostaje nic innego jak tylko schować się pod ciepłym kocem z gorącą herbatą z cytryną i obowiązkową lekturą. No i może jeszcze z ciasteczkiem albo pozostałym z czwartku pączkiem ;). U mnie w tej roli za chwilę wystąpią bananowo-miodowe babeczki i książka "Czuły punkt". A u Was?

18 sekund - George D. Shuman

Wierzę w to, że ludzie mogą w prezencie od stwórcy otrzymać jakiś niesamowity dar. Dar, który jest również przekleństwem. Dar, który wnosząc coś niezwykłego, zabiera inny, istotny element naszego życia.

Sherry Moore taki dar otrzymała. Dotykając ciała denata potrafi odczytać zapis z jego pamięci krótkotrwałej - osiemnaście ostatnich sekund jego życia. Co zaskakujące, jest niewidoma. Jednak we wspomnieniach zmarłych, kolory i obrazy ożywają. Sherry pomaga osobom prywatnym, a także policji w rozwiązywaniu spraw, które nie odnalazły swojego zakończenia.

Wbrew pozorom akcja książki pt. „18 sekund” nie kręci się głównie wokół Sherry i nie jest ona postacią pierwszoplanową. Bowiem historię tajemniczych morderstw w Wildwood poznajemy z perspektywy wielu bohaterów – m. In. porucznik Kelly O’Shaughnessy, mordercy Earl’a Sykes’a i innych postronnych osób, na przykład ofiar, które poznajemy na chwilę przed ich śmiercią.

Earl Sykes choć trafił do więzienia za spowodowanie wypadku na drodze, jest psychopatą, gwałcicielem i seryjnym mordercą kobiet. Po latach spędzonych w niewoli zostaje warunkowo wypuszczony. I nie ma zamiaru spoczywać na laurach. Wraca do gry.

W nadmorskiej miejscowości Wildwood znikają kolejne dziewczyny. I nie są to zwyczajne zaginięcia, kiedy ofiara „zapada się pod ziemię”. Sprawą kieruje świeżo upieczona pani porucznik. Jednak czy długo nią pozostanie, gdy nie każdy jest zadowolony z jej pracy, a z każdej strony nadciągają kłopoty?

Momentami brutalna i niesamowicie prawdziwa historia sprawia, że czytelnik niemal pochłania każdą stronę książki. George D. Shuman wykazał się lekkim piórem i znajomością tematu, którą zyskał dzięki dwudziestoletniej pracy w waszyngtońskiej policji. Wprowadzenie tylu postaci oraz narracja z ich perspektywy nie pozwala odbiorcy się nudzić. Akcja „18 sekund” to nie tylko szaleńczy bieg w poszukiwaniu mordercy. Czytelnik poznaje życie każdego bohatera, co umożliwia mu przyjęcie określonego nastawienia do danej osoby.

Moją sympatię zaskarbiła porucznik Kelly i uważam, że tak naprawdę to ona jest głównym bohaterem książki. Z tą silną, ale także wrażliwą kobietą, przeżywamy większą część historii.

Choć morderca jest nam znany od samego początku, lektura wcale nie jest przewidywalna. To czego dowiadujemy się podczas lektury, zaskakuje nie tylko bohaterów, ale także nas samych. Dzięki znajomości sprawcy zbrodni, zauważamy jak łatwo jest przejść tuż obok rozwiązania nie dostrzegając go i balansować na cienkiej granicy.

Choć co prawda, zakończenie było dla mnie zbyt piękne i nieprawdopodobne to jednak w pewnej kwestii Shuman zaskoczył mnie i dał poczucie spełnienia z przeczytanej powieści.

Książkę tę polecam nie tylko miłośnikom literatury kryminalnej. Znajdziemy w niej także wątek miłosny czy obyczajowy, a akcja zainteresuje każdego czytelnika.

Moja ocena : 4/6

6 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie. Dotykać ciała osoby zmarłej i widzieć sposób w jaki zginęła.. okropne, choć niejednokrotnie przydatne, głównie dla policji. Chętnie poznam bliżej losy osoby z takim darem jak również mordercy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Intrygująca. dotknąć kogoś zmarłego i wiedzieć jak zginął... Nie mieści się w głowie ;) Idealna pozycja dla mojej siostry. Może sprawię jej ją na urodzinki? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba nie książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka łudząco przypomina mi inne. Taka przeciętność :/ Ale jeśli będę miała okazję, to przeczytam.
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. O książce nie słyszałam, chociaż fabuła intrygująca. Niestety, ale raczej po nią nie sięgnę. Lubię od czasu sięgnąć po kryminał, jednak wolę wolę zaczytywać się w fantastyce.

    OdpowiedzUsuń